...gdzie tym razem? Nie do stolicy, nie nad morze, nie na Mazury, ale w najstarsze polskie góry, czyli Świętokrzyskie, a przy okazji przez prawie wszystkie kontynenty. Nie byliśmy tylko na Antarktydzie. Jak to możliwe? Poczytajcie i zobaczcie.
30 maja starsza grupa przedszkolna i uczniowie klas 1-3 wybrali się w podróż dookoła świata w Parku Rozrywki i Miniatur Sabat-Krajno.
W programie mieliśmy przewidziane szaleństwa na dmuchanych zjeżdżalniach i zamkach. Potem wybraliśmy się pieszo z przewodnikiem na Plac Św. Piotra w Watykanie, gdzie z okna papieskiego machał do nas następca pierwszego apostoła.
Przez Wenecję i Mediolan z największą świątynią gotycką na świecie, dotarliśmy do opery w Sydney, potem do Katedry w Kolonii, wodospadu Niagara, tureckiej Kapadocji, Placu Czerwonego w Moskwie, Dubaju i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Japonii, Ziemi Świętej, góry Fuji, Białego Domu, wieży Eiffla, wież WTC, Big Bena, piramid egipskich, aż po Etnę, piramidy Majów, chińskie pola ryżowe i rzeźbę Chrystusa górującą nad Brazylią.
Po obiedzie, w czasie którego straciliśmy jeden ząb mleczny (który podobno był zapłatą miejscowym czarownicom z Łysej Góry za świetną pogodę), czekały nas kolejne atrakcje.
Na początek park linowy i fantastyczne wyzwania, które na nas tam czekały. Odpowiednio przeszkoleni i zabezpieczeni, ruszyliśmy po linach, siatkach, drążkach i tyrolkach na podbój trasy średniej i małej. Czas upłynął nam bardzo szybko i gdyby nie czekające na nas pyszne lody włoskie, a potem film 6D, być może nikomu nie udałoby się nas ściągnąć z toru przeszkód.
Ostatni etap to zabawy w parku wodnym. Rowerki, kule wodne i ślizgi na pontonach tak nas wciągnęły, że zabrakło nam czasu na kilka pozostałych atrakcji, ale obiecujemy, że jeszcze kiedyś odwiedzimy krainę świętokrzyską i dokończymy świetną zabawę.